uff...
Miałam jakiś techniczny zgrzyt z zamieszczeniem video, ale udało się, więc uff... po raz drugi. Bylo sporo zamieszania z tym dźwiękiem i jak zwykle materia stawiała opór. Dźwięki, które małam w mp3 musiałam przerzucić na wave'y, bo program do składania fonii robił z nich jakieś poczwary, a tych nie szło bezboleśnie odebrać uchem. Z kolei celowanie w spadajace krople przypominało zabawę w kotka i myszkę. Niektóre dźwięki mają podkręconą głośność, z niektórymi nie można było tego zrobić gdyż wchodziły w nieprzyjemne rejstry, więc pozostało zduplikowanie ich na kolejnej ścieżce. Żeby było ciekawiej, to część dźwięków musiałam włożyć do pinacla, podczas gdy reszta ścieżki jest złożona w Acoustice... to wynik kolejnego zgrzytu na linii technika i ja.
Całość filmu wydłuzyła się o kolejne "zawrotne" 10 sekund, co przy tej technice poklatkowego składania zdjęć Znaczy Naprawdę Wiele. To chyba tyle w wieeelkim skrócie.
3 komentarze:
Przyznaję ze oglądając pierwszy raz ten film miałem mieszane odczucia.
Każdy następny ogląd był już pełniejszy. Stąd moja sugestia aby film ten nie miał ram czasowych, czyli żeby ostatecznie pokazywany był w pętli. Zastanowić by się tylko należało nad sposobem zapętlenia. Zrezygnowałbym z zejścia do czerni, a w to miejsce może warto by wstawić szybką sekwencję cofania. Czyli w kilka sekund cofnąć obraz topniejącej kostki do początku (może bez przerywników?)Testowałem to za pomocą suwaka i wydaje mi się że dobrze by to sklamrowało poszczególne sekwencje pentli.
Zostaje jeszcze pytanie o skalę. Czy ma to być duża projekcja czy może taki obraz 1:1 czyli wyświetlany na małym monitorze? A może w grę wchodziła by metoda multiplikacji? Tak czy inaczej popracowała Pani trochę nad tym projektem i należy teraz z jak najlepszym efektem pracę tą zakończyć.
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa..............trochę popracowałam?
niektórzy wiedzą jak zapętlić innym skrzydła...
:(((
co zaś tyczy się zapętlenia filmu, to czy aby czasem nie mija się ono z założeniem i wymową jaka miała towarzyszyć topnieniu? no, chyba że w grę wchodzi reinkarnacja ;)
Porozmawiamy o tym na zajęciach, ale wydaje mi się że nie koniecznie musi się to kłócić z założeniami.
Prześlij komentarz